Odnoszę wrażenie, że pogoda stroi sobie z nas żarty. Dwa dni temu żar z nieba, a dzisiaj 11 stopni i do tego pada. W takie deszczowe dni praktycznie nie rozstaje się z kaloszami.
Kiedyś kojarzone były tylko z pracą w ogródku lub wyprawą na ryby, a obecnie postrzegane są jako bardzo ciekawy dodatek do wielu stylizacji.
Co myślicie o zakładaniu tego tupu obuwia do sukienek?
Mi bardzo podoba się takie połączenie.
Dzisiaj w roli głównej kobaltowe kalosze. Aby nie odwracać uwagi od butów reszta stroju w stonowanym kolorze.
fot: Radi
sukienka/dress - no name
kurtka/jacket - Zara
kalosze/wellingtons - Lidl
torebeczka/bag - Atmosphere
boskie są te kalosze,ten kolor!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny look, przyciąga uwagę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
te kalosze z lidla tak świetnie wyglądają na nogach?! no aż nie wierzę... teraz żałuję, że nie zatrzymałam się przy nich dłużej w sklepie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, p.
Wyglądają jak huntery. Czy też tak cieżko się ściągają?
OdpowiedzUsuń